Nie lubię długich przygotowań i robienia szkiców. Lubię gdy sztuka dzieje się tu i teraz. Pod wpływem chwili i teraźniejszych emocji. Kocham mehendi za spontaniczność. Za to, że henną mogę malować intuicyjnie i od serca.
Te osoby, które mnie poznały wiedzą, że w swoje mehendi wkładam dużo serducha. Malowanie henną to moja pasja. Swoją sztuką staram się coś Wam przekazać. Lubię gdy nasze spotkania są inspirujące dla obu stron i gdy zarówno ja, jak i Ty po spotkaniu mamy lepszy humor, większą chęć do działania. Tak najczęściej się dzieje. Staram się by każdy, kto zdecyduje się na moje mehendi był zadowolony i poczuł, że jej/jego wzór jest wyjątkowy i niepowtarzalny.
Dzisiaj chciałabym porozmawiać o tym, jak powstają moje wzory malowane henną. Dosyć często zadajecie mi takie pytania: "Jak powstają Twoje wzory"? "Czy korzystasz z szablonów ? " "Czy rysujesz najpierw szkic wzoru długopisem na ciele?"
Nie korzystam z szablonów i nie robię wcześniejszych szkiców. Uważam, że na tym polega właśnie piękno mehendi. Na spontaniczności i ulotności. Jest to sztuka intuicyjna tworzona tu i teraz. Moje wzory powstają pod wpływem chwili. Rzeczywiście jest jednak coś, co robię zanim zacznę malować. Zależy mi by każda osoba była zadowolona ze wzoru, który wykonam na jej/jego skórze. Zależy mi by wzór był niepowtarzalny i by pasował do danej osoby. Zależy mi, by ta osoba z uśmiechem nosiła wzór na swoim ciele. W końcu będzie towarzyszyć jej przez kolejny tydzień, a nawet trochę dłużej. Za każdym razem staram się dopasować wzór do osoby, którą maluję. Jak to robię? Zdradzę Wam moje małe sekrety. Opowiem Wam o nich na przykładzie pewnej sytuacji, która miała miejsce podczas podróży do Tajlandii zeszłego roku.
Zabieram Was w małą podróż. Usiądźcie wygodnie 🙂
Na tropie henny Tajlandii
Jak pisałam w poprzednim poście, niestety w Tajlandii mehendi nie jest popularne. Pomimo poszukiwań nie udało mi się spotkań nikogo, kto tak jak ja kochałby te sztukę. Natknęłam się jedynie na komercyjne malowanie henną i to w większości czarnym, sztucznym barwnikiem. Smutna prawda. Uzbrojona w mój hennowy zestaw podróżniczy postanowiłam sama wykreować jakąś fajną hennową sytuację.
Jako, że podrózując zawsze staramy się wejść jak najgłębiej w kulturę danego kraju, to i tym razem postanowiliśmy zamieszkać gdzieś w tajskiej dżungli wraz z lokalnymi mieszkańcami. Nie lubimy być turystami chodzącymi oklepanymi ścieżkami i mieszkającymi w hostelach. Mam wrażenie, że taka turystyka niewiele odkrywa przed zwiedzającymi. Pokazuje tylko to, co zrobione zostało na pokaz. Nie pokazuje prawdziwego świata, życia codziennego mieszkańcow. My znależliśmy fajny sposób na głębsze zwiedzanie. Zostajemy wolontariuszami korzystając z portalu workaway. Jeśli chesz dowiedzieć się więcej na temat tej platformy zapraszam do przeczytania mojego postu z poprzedniej podróży, w którym krok po kroku piszę "Jak zostać wolontariuszem w Indiach"
W Tajlandii zostaliśmy wolontariuszami u rodziny mieszkającej za miastem.
Nasi gospodarze o imionach Na i Dża, wraz ze swoją córką Haiko przyjęli nas z otwartymi ramionami. Ich serca też szybko się na nas otworzyły. A pomogła nam w tym właśnie henna. Już drugiego dnia pobytu u nich miałam okazję obdarować wszystkich malunkami z henny. Nie znałam tych osób. Na dodatek są Tajami, mają inną kulturę niż ja, nie są też z Indii skąd pochodzi mehendi. Był to dopiero początek naszej znajomości. Widząc jak są nam serdeczni i ja chciałam dać im coś od serca.
Zacznę od gospodarza. Postać niezwykła. Na imię ma Na. Przez piętnaście lat swego życa był mnichem buddyjskim. Chcąc zgłębiać coraz mocniej swoją praktykę Na, przez 3 lata żył w jaskini w odosobnieniu. I teraz ja siędzę obok tego człowieka. Wyciąga swoją rekę i czeka z ciekawością co mu namaluję. No przecież nie typowe indyjskie mehendi ;p
I tu wrócmy do głównego zagadnienia tego tekstu.W jaki sposób dobieram wzory do osoby, którą maluję?
- Zastanawiam się, co wiem o tej osobie. Może znam tę osobę od dłuższego czasu, wtedy jest łatwiej. A może nie znamy się w ogóle i jest to nasze pierwsze spotkanie.
- Jeśli nie znam osoby, to obserwuję, chociaż przez pół minuty, jak osoba zachowuje się. Czy jest spokojna, czy jest energiczna.
- Patrzę, jak ta osoba jest ubrana. Ubiór dużo mówi o człowieku. Widzę, czy ta osoba lubi stonowane kolory i gładkie tkaniny. Może lubi geometrię. A może ma na sobie wzorzystą kwiatową sukienkę w mocnych kolorach ?
- Zanim zacznę malować zazwyczaj prowadzimy krótką wymiane zdań. Witamy się. Ja tłumaczę jak działa henna. Zazynam malować i czasami pytam czym ta osoba zajmuje się na co dzień.
I taka subtelna obserwacja połączona z krótką wymianą zdań zazwyczaj wystarcza by skomponować wzór pasujący do tej osoby. Czasami wystarczy spojrzeć na pierścień, który nosi. Czasami zdarza się, że rozpoznaję marokańską lub indyjską biżuterię. Taki znak prowadzi mnie. "Aha, lubi Maroko". To od razu proponuję marokańskie motywy do wzoru. Gdy kobieta nosi kwiatową sukienkę, proponuję jakiś motyw kwiatowy. Gdy kobieta jest w ciąży, dodam jakiś symbol mocy, szczęścia. Staram się wyłapać jakiś element, podkreślić coś z urody tej osoby lub z akcesoriów które ma na sobie.
Co zatem zaproponowałam naszemu ex-mnichowi ? Wspaniały tradycyjny japoński motyw, który nazywa się asanoha.
Jest to motyw geometryczny, który symbolicznie przedstawia liść konopii. Konopia to roślina o bardzo wytrzymałym włóknie. Rośnie bardzo szybko. Symbolizuje siłę witalną oraz samodzielny wzrost bez szczególnej opieki. Dzięki takiej symbolice w Japonii tradycyjnie używano tego motywu w tkaninach dla niemowląt wróżąc im tym samym siłę i wzrost. Oprócz symboliki bardzo lubię wizualnie jak wygląda asanoha. Skromna, ale bardzo mądra w tej prostocie. Wzór w sam raz dla kogoś takiego jak Na. I wiecie co ? Na był zachwycony. Trafiłam w sedno z asanohą dla niego.
Przyszła pora na żonę Na, czyli Dża. Dża to kobieta energiczna. Jest bardzo towarzyska, dużo mówi i dużo działa. Prowadzi różne ciekawe projekty, zarządza domem, jest coachem. W jednej z rozmów napomknęła, że chciałaby się wyspać. Miałam pomysł na wzór dla Dża. Tutaj do głowy przyszedł mi buddyjski symbol unalome.
Symbolizuje on drogę naszego umysłu z chaosu do oświecenia. Spersonalizowałam ten motyw i dodałam na końcu księżyc aby Dża podczas takiej swojej podróży jeszcze mogła się dobrze wyspać. Dża była tak zachwycna tym motywem, że nawet powiedziała, ze mogłaby mieć taki tatuaż na stałe. Widziałam, że nosi go z dumą i traktuje jak talizman.
Tego dnia namalowałam jeszcze kilka wzorów, starając się dać każdej osobie coś od siebie, coś od serca.
Czuję, że gdy staram się by każdy wzór był wyjątkowy, to osoba po drugiej stronie czuje i docenia to. A co więcej, odwzajemnia wysyłaną dobrą energię. I za to kocham hennę. Malowanie henną może stać sie rytuałem przekazania sobie dobrej energii i siły. Aby to zadziało się, dwie osoby muszą otworzyć się na taki przepływ. Obie osoby muszą być gotowe i otwarte na takie połączenie. I mam wrażenie, że im bardziej otwarta jest ta osoba i ja w danym momencie, tym piękniejsze dzieła mogą powstać.
Zdaję sobie sprawę, że na początku hennowej przygody może brakować Wam pomysłów na różnorodne wzory. Uwierzcie mi, praktyka czyni mistrza. Nie bójcie się ćwiczyć. Nie bójcie sie malować. Nie bójcie się reakcji drugiej osoby. Wzory namalowane od serca zawsze spotykają sie z przyjazną reakcją. No to do dzieła !
Udostępnij post
Autor
Mehendi oznacza sztukę ozdabiania ciała naturalną henną, Masala oznacza mieszankę. Mehendi Masala, to ja Agata, co maluje indyjską henną na polskiej skórze. Moja przyjaźń z henną trwa już 8 lat,a od ponad pięciu lat maluję henną profesjonalnie. Tak, tak, należę do tych szczęśliwców, którzy robią to co lubią. Moja pasja stała się pracą. Praca jest moją pasją. Lubię ją i rozwijam się cały czas. Więcej o mnie
Najnowsze wpisy
Kurs malowania henną online
Poznaj sztukę mehendi od podstaw pod okiem specjalisty
Sklep z naturalną henną i jaguą
W sklepie znajdziesz najwyższej jakości hennę indyjską. Produkty z henny naturalnej oraz barwnika jagua. Gotowe rożki lub zestawy do samodzielnego wykonania rożków.