Przygody w górach Atlasu Wysokiego trekking, henna nad strumykiem, opowieści o czarnej magii i nocne śpiewy muezina (część druga)

Po dwóch dniach w Imlil postanowiliśmy przejechać do sąsiedniej doliny, Vallee de l’Ourika. Podróż zajęła nam ok. 2 godzin. Musieliśmy kilka razy przesiadać się i oczywiście nie ominęło nas targowanie cen. Po przejażdżce minibusem, 6-cio osobową dzieloną taksówką (tzw. grand taxi czyli szerokie mercedesy, które z tyłu mieszczą 4 osoby, a z przodu 3 osoby. To tutaj norma) i znowu busem dotarliśmy na miejsce, czyli do położonej na końcu doliny mieściny Setti Fatma. Od razu poczuliśmy, że to miejsce jest bardziej turystyczne niż spokojne Imlil.

seti fatma maroko

Spotkanie dredziarzy w Atlasie Wysokim

Odwiedziliśmy lokalną atrakcję, wodospady. Rzeczywiście wyglądają ładnie ale ilość turystów wspinających się niezdarnie po nich w klapkach załamała nas.

mateusz przy wodospadzie w seti fatma

Poszliśmy w druga stronę , czyli w dół rzeki. No i jak to bywa, był to strzał w dziesiątkę bo los przyniósł nam spotkanie z lokalnym dredziarzem śmigającym na rowerze górskim. Nourddine – tak ma na imię nasz nowy znajomy. Zaczepił nas, mówiąc że fajnie widzieć w tych okolicach kogoś z dredami. Nourddine prowadzi własną agencję turystyczną ze sportami górskimi (rower górski, wspinaczka, kajaki). Zajrzyjcie na jego stronę – atlas-freeride.com . Jeśli będziecie wybierać się w te okolice odezwijcie się do niego, jest bardzo serdeczny, mieszka tu od urodzenia, i na pewno zorganizuje Wam super wyprawę. Napiszcie, że macie kontakt od nas, dredziarzy z Polski 🙂

Mistyczne opowieści o czarnej magii

Wieczorem przyszliśmy do Nourddine`a i spędziliśmy z nim i jego znajomym wieczór. Dużo nam opowiadał o sytuacji lokalnej turystyki, o Maroku, o Berberach, a co najciekawsze o muzyce Gnawa. Nourddine gra na basie gnawa. Gnawa to mistyczna muzyka afrykańskich niewolników. Teksty piosenek są poetycko filozoficzne.

Muzycy Gnawa, lata 20. XXw

Muzycy Gnawa, lata 20. XXw. źródło: wikipedia

Ludzie grając i słuchając gnawa wpadają w trans. Nourddine opowiedział nam o nocy gnawa podczas której odprawiana jest czarna magia. Są lokalne czarownice, jest składanie ofiar z kurczaków, jest trans, jest krew, jest strach. A po takiej nocy przychodzi oczyszczenie. Więcej do poczytania o gnawa.

Uśmiechaj się i rozmawiaj z lokalnymi mieszkańcami jeśli chcesz poznać kraj, który zwiedzasz

Takie spotkania są dla nas najcenniejsze – spotkania i rozmowy z lokalnymi mieszkańcami kraju po którym podróżujemy. Od kogo, jak nie od nich możemy poznać kraj, dowiedzieć jak w nim tak naprawdę jest. Możecie podróżować miesiącami, ale jeśli nie otworzycie się na spotkania z lokalnymi mieszkańcami nie dowiedzie się nic o kraju. Turystyka komercyjna często okłamuje i wykorzystuje zagranicznego turystę. Przedstawia miejsca w innym świetle, podwyższa ceny, nieszczerze się uśmiecha. A prawda często wygląda zupełnie inaczej. W dobie smarfonów, ludzie mniej ze sobą rozmawiają. Nie muszą już pytać lokalsów o drogę do hotelu, bo nawigacja w telefonie pokaże im kierunek. Czasami siedzimy w jakimś miejscu i widzimy turystów łapczywie pogrążonych w swoich telefonach. Nie patrzą wokół, nie rozmawiają. Potrafią patrzeć już tylko w smartfon. To po co w ogóle wyjeżdżać z domu? Przecież można obejrzeć Maroko w National Geographic.

Żegnamy się z Nourddinem i jego kolegą i ruszamy na spacer do naszego hostelu. Było około północy, księżyc prawie w pełni oświetla nam drogę. Jesteśmy gdzieś w górach Atlasu Wysokiego i wracamy sobie od nowego marokańskiego kolegi z uśmiechami na ustach. Podróże są fajne. I wiecie jakie jest moje spostrzeżenie ? Takie, że w podróży czas mija wolniej. Mamy więcej nowych wrażeń niż gdy jesteśmy w domu robiąc powtarzalne czynności.

maroko podróż

Wniosek : podróż wydłuża życie. Chcesz żyć dłużej, ruszaj w podróż.

Udostępnij post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *